6. LA ROUTE ALPINE
17 – 21.05.2023
W czerwcowy poranek kolumna 12 samochodów Alpine wyruszyła spod salonu Alpine w Katowicach. Celem wyprawy były Dolomity – jeden z najpiękniejszych regionów we włoskich Alpach. Każdy z czterech dni tego wyjazdu był pełen atrakcji i pięknych krajobrazów. A przede wszystkim codziennie pokonywaliśmy kilometry fantastycznych górskich tras. Austriacka rozgrzewka Pierwszym etapem wyprawy był dojazd do austriackiego Kitzbühel. To urocze, średniowieczne miasteczko w Tyrolu stanowiło jednak tylko punkt startowy do właściwej części wyprawy.
Po noclegu w Lebenberg Schlosshotel wyruszyliśmy na prawdziwe alpejskie serpentyny. Zaczęliśmy od jednej z najbardziej kultowych tras w tej części Europy: Großglockner Hochalpenstraße. Wybudowana w latach 30. XX w. 48-kilometrowa droga wspina się na wysokość 2,5 tys. m n.p.m. i kończy przy Kaiser-Franz- -Josefs-Höhe – platformie widokowej, z której masyw Großglocknera podziwiał niegdyś sam Franciszek Józef. Stamtąd ruszyliśmy w kierunku Włoch – granica między dwoma krajami przebiega przez Passo Stalle. Wąska, kręta droga i ciasna, wciśnięta między strome zbocza przełęcz ma specyficzny, nieco kameralny charakter. Włoskie delicje Z przełęczy Stalle trasa prowadziła przez piękną dolinę Pusterii. W Val Alta Pusteria zjedliśmy klasyczną włoską pizzę i ruszyliśmy dalej, do spektakularnego jeziora Lago di Braies. Nazywane „perłą Alp” jezioro leży na wysokości 1500 m n.p.m. – charakteryzujące się nieskazitelnie lazurową barwą wody, położone pośród zalesionych stoków gór i skalnych ścian potężnych szczytów, nieprzypadkowo uważane jest za jedno z najpiękniejszych jezior na świecie.
Do miejscowości San Vigilio jechaliśmy południowo – wschodnimi stokami znanego ośrodka narciarskiego Cima Kronplatz. Dzień zakończyliśmy w kameralnym hotelu Mareo Dolomites. Narciarski raj Sello Ronda to jedyny w swoim rodzaju narciarski szlak – blisko 40 km tras zjazdowych, połączonych siecią wyciągów i kolejek. Nartostrady biegną wokół szczytu Selli Biz Boe (3151 m n.p.m.), przez przełęcze Passo Pordoi, Passo Campolongo, Passo Gardena i Passo Sella. Ale Sello Ronda ma także swój wariant samochodowy. My wybraliśmy jego południową część. Nasza trasa poprowadziła przez Passo Valparola i Passo Giau, a następnie w kierunku Sello Ronda: przez Passo Fedaia na przełęcze Passo Sella i Passo Pordoi. To zaledwie 200 km, ale każdy kilometr tej drogi daje nieskrępowaną radość z jazdy. Niekończące się serpentyny, ciasne zakręty, podjazdy i zjazdy – to jest naturalne środowisko dla współczesnego Alpine A110. Aby regenerować siły, zatrzymywaliśmy się w górskich miejscowościach i na przełęczach na kolejne filiżanki espresso. Etap zakończył się w Sterzing, u stóp przełęczy Brenner.
Od początku wyprawy jej celem była Passo Stelvio – najwyżej położona (2,7 tys. m n.p.m.) przejezdna przełęcz we włoskich Alpach. Na rozgrzewkę wybraliśmy przełęcz Passo Giovo. Później zaczęliśmy morderczy, ale niezwykle widowiskowy podjazd na Timmelsjoch. Stamtąd zjechaliśmy do doliny Adygi, by odwiedzić piękne miasteczko Merano, skąd rozpoczęliśmy wspinaczkę na Stelvio. Tam zakończyła się nasza podróż: pamiątkowe zdjęcia całej ekipy, rzut oka na zaśnieżoną przełęcz – i czas wracać do domu.
Aby uporządkować wrażenia i wspomnienia. Za nami cztery dni niezwykłej podróży, spektakularnych widoków i atrakcji turystycznych oraz nietuzinkowej kuchni. A przede wszystkim setki kilometrów wyjątkowych dróg, na których Alpine czują się najlepiej.